Odpowiedź na to pytanie wydaje się być dziecinnie prosta; gdyby znał - miałby wtedy pełnię władzy nad nami zajmując miejsce samego Boga, co było jego rzeczywistym pragnieniem i celem, dla którego wypowiedział posłuszeństwo Bogu pociągając za sobą 1/3 zbuntowanych jak on aniołów. Lucyfer, który był jednym z najpiękniejszych Aniołów, a który po przegranej walce ze świętym Michałem Archaniołem na wyżynach niebieskich stał się szatanem - tak jak każdy Anioł i tak jak każdy z nas jest stworzeniem powołanym do życia przez Boga. I choć Lucyfer będąc jednym z najbliżej stojących przy Bogu najpiękniejszym Aniołem - dzięki czemu posiadł olbrzymią wiedzę, stając się prawie równym Bogu (dlatego zapragnął być Bogiem, a nawet stojącym wyżej od Niego) - był tylko stworzeniem, które ze swej natury poddane jest Bogu; czy tego chce czy nie; i tylko Bóg ma władzę nad każdym stworzeniem ograniczoną jedynie naszą własną wolną wolą i naszymi wyborami dokonywanymi w sumieniu.
Zatem szatan - czyli Lucyfer, który po przegranej walce ze świętym Michałem Archaniołem nie może znać naszych myśli. W ten sposób Bóg czyni nas samych odpowiedzialnymi za nasze wybory: "Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć /-/ wybierajcie"... /por. Pwt. 30,19/.
Wiedza, którą posiadł Lucyfer jako jeden z najpiękniejszych Aniołów - mimo przegranej bitwy, w której został pokonany - nie została mu zabrana /Pan Bóg nigdy nie zabiera darów, których wcześniej udzielał/. W związku z tym szatan odznacza się nadzwyczajną wprost inteligencją, jednak gdy został strącony z nieba na ziemię przez sam ten fakt został odłączony od Boga i dalszy rozwój jego wiedzy nadprzyrodzonej został zatrzymany i od tego czasu może jedynie czerpać wiedzę na poziomie naturalnym. Nie ma więc on wglądu zarówno w przyszłość jak i w nasze wybory oraz ich konsekwencje; ale usiłując przejąć nad nami władzę bacznie nas cały czas obserwuje: "Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć" /IP 5.8/
Szatan posiada nie tylko wielką wiedzę, inteligencję ale też intuicję, przy czym jest doskonałym psychologiem a wady nasze zna bardziej niż my sami je znamy, dlatego sprytnie je wykorzystuje usiłując nam doradzać /poprzez wewnętrzne natchnienia; nie mylić z łaskami pochodzącymi przez natchnienia dane nam od Boga!!!- Tu potrzebny jest dobry dar rozeznawania duchów od jakiego ducha pochodzi dane natchnienie, dana rada.../ w dokonywanych przez nas wyborach. Nie może o nich decydować, ale może na nie wpływać! Posłużę się tu pewnym znamiennym przykładem:
Niedawno czytając książkę zmarłego nie tak dawno Tadeusza Kundy pt "A bramy piekielne nie przemogą"... trafiłam w niej na opis w jaki sposób doszło do "linczu" na arcybiskupie Stanisławie Wielgusie, którego ingres na metropolitę warszawskiego miał dokonać się w styczniu 2007 roku mianowanego na ten urząd przez papieża Benedykta XVI.
Otóż według opisu autora tej książki ówczesny Nuncjusz Apostolski abp Józef Kowalczyk przekazując "terno" /trzech kandydatów na dany urząd/ Stolicy Apostolskiej - zasugerował na ten urząd własną osobę, tym samym dając do zrozumienia, że on sam Józef Kowalczyk jest jedyną w Polsce "najgodniejszą" osobą do objęcia tego stanowiska. - Ileż pychy w takiej postawie! I Ojciec Święty Benedykt XVI w sposób właściwy odczytał tą sugestię udzielając nominacji na ten urząd arcybiskupowi Stanisławowi Wielgusowi.
Czy szatan, który już miał w swych szponach przez ewidentny i aż nadto widoczny grzech pychy arcybiskupa Józefa Kowalczyka mógłby do tego dopuścić?
"Pragnienie odwetu - ale jak to zrobić? I tu wkracza "prywatny" doradca - zły podpowiada a abp J. Kowalczyk uważnie słucha: "Papież nie jest nieomylny! Gdyby istotnie papież posiadał przywilej nieomylności to tylko dla ciebie przekazałby "klucze" władzy do metropolii warszawskiej zgodnie z twoją propozycją! Tylko ty jesteś najgodniejszy tego fotela - pokaż, co potrafisz, wszak posiadasz władzę nuncjusza - czyń swoją powinność! No i usłuchał "prywatnego doradcy!!! A był to narkotyk czarta..." /"A bramy piekielne nie przemogą..." - Tadeusz Kunda; str. 136-137/.
Proszę zwrócić uwagę: arcybiskup Kowalczyk wysunął propozycję swojej nominacji; jest to zatem grzech pychy... Jest to poletko szczególnie dobrze znane działania szatana, na którym czuje się jak przysłowiowa "ryba w wodzie"; wszak sam dopuścił się grzechu pychy wypowiadając posłuszeństwo Bogu! "NON SERVIAN!" - "NIE BĘDĘ SŁUŻYŁ!"... I dalej... Papież Benedykt XVI właściwie odczytał faryzejską postawę arcybiskupa Józefa Kowalczyka udzielając nominacji arcybiskupowi Stanisławowi Wielgusowi, ale szatan nie odpuszcza - dalej podsycając grzechy pychy abp Józefowi Kowalczykowi wciągając go tym samym w coraz większe bagno; posługuje się więc kłamstwem, że papież Benedykt XVI odwołał jego nominację /abp Wielgusowi/ podsuwając mu jednocześnie kartkę specjalnie przygotowaną i spreparowaną by tenże podpisał dobrowolne zrzeczenie się przyznanej mu przez papieża nominacji.
Na przykładzie tym widzimy, że szatan jest również doskonałym mistrzem manipulacji. Taki podstęp tylko on jest w stanie wymyślić.
Byłam wtedy na Starym Mieście gdzie w Katedrze Św. Jana Chrzciciela miał odbyć się ingres arcybiskupa Stanisława Wielgusa na metropolitę warszawskiego. Było tam wówczas mnóstwo Warszawiaków. Wszyscy przeżyli szok po tym co usłyszeli. Wielu ludzi płakało a panienka z TVN podchodziła do różnych osób z mikrofonem zadając podchwytliwe pytania szukając jakby usprawiedliwienia dla "ukamienowania", które się dokonało abp Wielgusa...
Na zakończenie posługując się tym przykładem dodam tylko, że szatan wykorzystuje wszystkie nasze słabości, sentymenty, tęsknoty, uczucia, problemy z jakimi się borykamy - do swoich celów, aby tylko wprowadzić nas w błąd, wyprowadzić na manowce często posuwając nawet dobre rady i rozwiązania, o których pochodzeniu przekonujemy się niekiedy, gdy znajdziemy się na skraju przepaści.
Moja rada: Gdy mamy jakieś problemy zwłaszcza poważne - nie starajmy się rozwiązywać je sami; nie szukajmy też rady u innych, bo każdy będzie co innego doradzał. Prośmy Boga, aby nam pomagał dokonywać tych najwłaściwszych wyborów. O taką pomoc można prosić naszego Anioła Stróża; on stoi najbliżej nas i chce nam pomagać, zna nasze wszystkie problemy, ale czeka byśmy o taką pomoc go prosili ponieważ szanuje naszą wolną wolę wobec której nie może nam niczego sam z góry narzucać. On nam pomoże, bo działa w Imieniu Boga i wszystko cokolwiek czyni - czyni dla większej Bożej Chwały. Zawsze tam gdzie działa Anioł Stróż działa prze niego Pan Bóg, bo On Jest w nim.