- Czy Pan Bóg tego chciał, tak kierując moim życiem, aby mieć mnie tylko dla Siebie?
Postanowiłam szukać swego przeznaczenia, by wypełnić to co zaplanował przeze mnie Bóg dokonać, skoro nie dał mi żyć tak jak ja chciałam. Wybrałam więc życie w samotności, by szukać i wypełnić Plan Boży jaki miał w stosunku do mnie, bo Pan Bóg ma w stosunku do każdego człowieka określony Plan, to - co tylko dany człowiek wypełnić może i jeżeli nie wypełni on tego - to nikt inny tego już nie dokona /jakąż wiec straszną zbrodnią jest zabicie dziecka poczętego w łonie matki, w stosunku do którego Pan Bóg miał też Swój określony Plan, które tylko ono wypełnić mogło!/ Była to niejako samotność bezwarunkowa i totalna gdyż żadnej swojej rodziny ani bliższej ani dalszej już nie posiadałam.
Nigdy wcześniej nie wyobrażałam sobie życia w samotności, a myśl o tym, że mogłoby mi przyjść żyć samotnie był dla mnie wyrokiem gorszym od samej śmierci. Zawsze mawiałam, że nie urodziłam się do życia samotnego, stąd liczne moje związki w poszukiwaniu tego JEDYNEGO na całe życie.
- Czy mój lęk był uzasadniony?
Najtrudniejsze były początki. Wcześniej prowadziłam intensywne życie towarzyskie, z czego musiałam zrezygnować, by skutecznie móc zwalczyć swoje wcześniejsze przyzwyczajenia i nałogi. Cisza i samotność zaczęły mnie zabijać. Ileż razy przychodząc wtedy po pracy do domu zalewałam się rzewnymi łzami nie mając możliwości do kogokolwiek się odezwać. Nawet telefon milczał. Któregoś razu gdy tak zapłakana w ciągu dnia usnęłam - przyszedł do mnie Anioł we śnie i powiedział: "Najpiękniejsze rzeczy rodzą się w bólu i samotności". - Czy były to słowa pocieszenia, czy... zapowiedzią czegoś co ma się przeze mnie dokonać? Mimo tych słów przychodziły natrętne myśli i żal do wszystkiego i wszystkich za swoje nieudane życie nie pomna już nawet na to, że przecież w końcu sama takiego wyboru ostatecznie dokonałam...
Pan Bóg w sposób szczególny powołał mnie na drogę walki z szatanem przekazując mi w związku z tym /przez tzw. łaskę wlaną/ wiele szczegółów, jak sposoby działania szatana oraz z nim walki posługując się mną do powołania do życia Apostolskiego Ruchu Katolickiego /czytaj: "Któż jak Bóg!' nr 3 (141) maj-czerwiec 2016 str. 50-51/, którego jednym z głównych zadań jest właśnie walka z szatanem. Ruch ten oficjalnie został zatwierdzony przez Władze Kościelne.
Rozważając różne sposoby działania szatana zrozumiałam, że szatan w sposób szczególny atakuje ludzi samotnych mając łatwy do nich dostęp, gdyż przez życie samotne skazani są tylko tak po ludzku biorąc sami na siebie /także na działanie łaski, która wymaga jednak dobrego rozeznania, gdyż szatan działa również pod pozorami dobra wskutek czego łatwo jest wpaść w jego pułapkę/. Nikt przecież nie jest wolny od pokus, które prowadzą do złego. Nawet Ojcowie Pustyni narażeni byli na jego działanie.
Mnisi przebywający na pustyni rozeznali, że acedię sprowadza demon południa, który sprowadzał na nich ospałość i lenistwo. Unikali wtedy wszelkich prac, byli ospali, leniwi; a wycofując się z wszelkiej aktywności zaczynali cierpieć na nudę, sprowadzającą złe myśli, niemożliwość koncentracji i zamiast medytować zaczynali narzekać na wszelkie niewygody i uciążliwości wybranego przez siebie życia. W końcu zaczynali kwestionować wybór swego życia.
Acedia objawia się przygnębieniem, smutkiem, brakiem motywacji do działania, niemożliwością zaznania spokoju,, dekoncentracją, apatią, brakiem zaangażowania i nadziei, brakiem troski o własny byt i istnienie. Człowiek opanowany demonem acedii staje się obojętny na wszystko. I jakkolwiek symptomy te mogą towarzyszyć w pewnych okresach każdemu człowiekowi, bo akurat można mieć gorszy nastrój, spadek energii i niechęć do wszystkiego, jednak problem zaczyna się wtedy, kiedy ten stan się przedłuża. Jest to duchowy smutek, który przysłania radość życia. Jest to stan pełen wewnętrznego niepokoju i napięcia; łączy się z utratą nadziei chrześcijańskiej. Jest to rodzaj duchowego wypalenia, w którym najbardziej cierpi dusza. Katechizm Kościoła Katolickiego naucza, że obojętność jest jednym z największych grzechów (KKK 2094) a wiadomo, że za każdym grzechem stoi szatan. Także Tomasz z Akwinu zalicza acedię do grzechów głównych.
Acedia jest więc chorobą bardzo podstępną bo łatwo jest ją zignorować lub potraktować z niedostateczną powagą. Jest to tak zwane duchowe lenistwo, a wiadomo, że lenistwo jest jednym z siedmiu grzechów głównych /inspirowany przez demony południa czyli demony acedii/.
Acedia uniemożliwia podjęcie jakiegokolwiek działania, bo każda czynność wydaje się zbyt trudna, budzi stres chęć ucieczki i panikę.Jan Kasjan dodaje, że charakterystyczną cechą acedii jest niechęć do miejsca, w którym się dana osoba obecnie znajduje, niechęć do czynności, które wykonuje. Kiedy się pracuje - nic by się nie robiło kiedy zaś nic się nie robi - odczuwa się nudę.
Acedię można utożsamiać, ze stresem, niepokojem, zabieganiem, które dzisiaj towarzyszą prawie każdemu człowiekowi i nazywane są czasami "chorobą naszych czasów".
Na wpływ demona acedii najbardziej narażeni są ludzie samotni. Demon wtedy podsyca najgorsze myśli: "a nie poradzisz sobie"... "jesteś chory i coraz bardziej będziesz chory i nikt ci nie pomoże"... "najlepiej jak skończysz ze sobą; odbierz sobie życie, po co będziesz się męczyć". Demon więc inaczej - szatan wzbudza w osobie samotnej różne lęki, obawy, niechęć do życia /myślę, że na podjęcie decyzji o eutanazji także wywiera wpływ demon acedii/.
W dobie komputerów i komórek młodzież zatraca wrażliwość na drugiego człowieka. Przestajemy się widzieć, odwiedzać się nawzajem, przestajemy widzieć drugiego człowieka, zamykamy oczy na jego potrzeby. Przechodzimy obojętnie wobec osób starszych, nie interesuje nas czyjaś samotność pozostawiając każdego z nich samemu sobie i wpływom na nich wszelkich demonów. A czasami wystarczyłoby odwiedzić osobę samotną, wypić z nią herbatę czy kawę; chwilę z nią porozmawiać. Pan Jezus zapewnia; że "szklanka wody podana w Imię Moje nie pozostanie bez zapłaty". Każdy z nas naturalnym prawem może doczekać się starości i kiedyś też będzie potrzebował czyjejś pomocy. A dobro wyświadczone komuś często po latach do nas wraca w myśl tego co Pan Jezus powiedział, że każde wyświadczone dobro drugiemu człowiekowi nie pozostanie bez zapłaty. Kardynał Stefan Wyszyński Prymas Tysiąclecia powiedział: "Człowiek nie może być sam. Jeśli będzie sam, na pewno się wykolei, bo za ubogi jest na to, aby sobie wystarczył. Nie ujmując nic świętym pustelnikom, wiemy, że człowiek wychodząc z życia wspólnego bez specjalnego powołania, staje się dziwakiem, bo jest bytem społecznym".
I na zakończenie jak pokonać demona acedii: Jezus Chrystus uwolni nas od pokus acedii jeśli będziemy aktywnie walczyć przeciw nim i szukać Jego pomocy przez codzienne modlitwy, częste uczestnictwo we Mszy świętej i regularne spowiedzi.Demon acedii jest najbardziej opresyjnym ze wszystkich demonów.
BŁOGOSŁAWIENI CI, KTÓRZY DOBRO INNYM CZYNIĄ, BO DO NICH NALEŻY KRÓLESTWO NIEBIESKIE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz