sobota, 13 czerwca 2020

Anioł Północy a Anioł Polski (3) - List otwarty

W numerze 4 (154) lipiec-sierpień 2018 "Któż jak Bóg!" - Autor artykułu "Anioł Północy a Anioł Polski (3) zamieszcza między innymi takie oto słowa: "W jakim stopniu pomnik w Miejscu Piastowym przyczynił się w ciągu 10 lat istnienia do wypromowania idei Anioła Polski? Rad bym pytanie to skierować do księży michalitów i sióstr michalitek z Miejsca Piastowego, kustoszy i opiekunów pomnika, do pomysłodawczyni i założycielki Komitetu Budowy Pomnika Anioła Stróża Polski p. Zofii Sobieraj"...
Z uroczystości poświęcenia pomnika
Anioła Polski 28.09.2008 r.

   - Tymi słowy wywołana zostałam "do tablicy", a tym samym czuję się w obowiązku udzielenia odpowiedzi.

   Otóż w założeniu od chwili podjęcia inicjatywy postawienia Pomnika Anioła Stróża Polski nie było w moim zamyśle to, aby powstał kolejny pomnik w Polsce, których uważam, że i tak jest dużo; aby stanął pomnik dla samego pomnika, ale to, aby miejsce jego usytuowania było miejscem jednoczącym Polaków na wspólnej modlitwie za naszą Ojczyznę, która modlitwy takiej zawsze potrzebuje bez względu na aktualne opcje polityczne, które są u steru Władzy. - Cieszymy się, że mamy wreszcie ludzi sprawujących rządy w Polsce, którzy nie wstydzą się wyznawanej wiary, ale zauważy każdy uważny obserwator sceny politycznej, że zagrożeń z różnych stron jak zwykle jest dużo. 
Tak wyglądało miejsce usytuowania Pomnika
po jego poświęceniu. Poniżej; tak wyglądało miejsce
 wokół pomnika w roku 2016 już po usunięciu chwastów.


   Po poświęceniu pomnika przez poprzedniego Przełożonego Generalnego Zgromadzenia Księży Michalitów Ojca Kazimierza Radzika, któremu należy się szczególna wdzięczność za ten akt - podjęłam za Jego zgodą dalszą działalność szerzenia kultu Anioła Polski przez założenie Ruchu Apostolskiego /aby mogło się ziścić moje marzenie, by wszyscy Polacy spotykali się tam w Miejscu Piastowym szczególnie w Święta Narodowe i według aktualnych potrzeb na wspólnej modlitwie/ - Sodalicji Anioła Polski.

   Niestety, po kilku latach działalności Sodalicji, w którą wkładałam całą swoją energię - działalność tego Ruchu została zawieszona ponieważ wcale się on nie rozwijał. Po kilku latach jego działalności było zaledwie  około 10 członków rozsypanych w różnych stronach Polski. I tu Autor artykułu słusznie kieruje swoje pytanie do Księży Michalitów i Sióstr Michalitek z Miejsca Piastowego, Kustoszy i Opiekunów pomnika; bo to szczególnie do nich należy pytanie to kierować /gdy ze znajomymi pojechaliśmy w roku 2016 pomodlić się przy tym pomniku - zobaczyłam smutny widok stwierdzając, że został on całkowicie zaniedbany. Pierwszą rzeczą jaką podjęliśmy zamiast modlitwy było usuwanie chwastów rosnących wokół pomnika/.

   Ważną sprawą dla rozwoju tego Ruchu było przydzielenie charyzmatycznego i energicznego kapłana na Moderatora, który przy współpracy z księżmi proboszczami parafii Michalickich istniejących w kraju przyczyniłby się do jego rozwoju. Niestety, takiego kapłana zabrakło. Funkcję Moderatora Ruchu podjął się kapłan będący Proboszczem całej Parafii, który miał na głowie zbyt wiele obowiązków pierwszoplanowych - tym samym nie mogąc się w sposób należyty zająć tym Ruchem. Następnemu kapłanowi, który został Moderatorem Sodalicji też nie udało się pociągnąć do tego Ruchu ludzi; tym bardziej napotykając opór i brak współpracy ze strony księży proboszczów Parafii Michalickich. Sama osoba świecka /mam siebie na myśli/ bez zaangażowania i współpracy z kapłanami najbardziej nawet aktywna - niczego nie zdziała, bo to właśnie kapłani są naszymi duchowymi przewodnikami, którzy mogą pociągnąć /o ile mają taką charyzmę/ innych.
Jedyną działalnością w tej sytuacji jaka mi pozostała jest prowadzenie w Internecie bloga na temat Aniołów; a szczególnie Anioła Polski /29angelo.blogspot.com/.

Z uroczystości poświecenia obrazu Anioła Polski
w Zgromadzeniu Sióstr od Aniołów.
Na zdjęciu: Przełożona Generalna Zgromadzenia, Przewodnicząca Komitetu Budowy Pomnika z Zastępcą.

    To tyle co mogę uczynić dziś, nic nadto, ponieważ nie dane są mi żadne inne możliwości.

KOŚCIÓŁ O. CYSTERSÓW W CHICAGO

















   Prowadząc swój blog jestem w stanie dotrzeć do różnych zakątków nie tylko w kraju ale i na świecie; w tej sytuacji to już jest "coś!" - Pewna Pani z Chicago zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc, ponieważ chciała wykonać baner do Kościoła z Aniołem Polski na 100-lecie naszej Niepodległości. Po uzyskaniu mojej pomocy baner ten wykonała, który znalazł się w Kościele Ojców Cystersów w Chicago i przesłała mi z tej okazji piękne zdjęcia. W ten sposób Anioł Polski "powędrował" na drugą półkulę. -

   Wracając do treści artykułu; jego Autor pragnie, aby ustanowione zostało doroczne święto Anioła Polski; było pragnieniem księdza Mariana Polaka i moim również, ale póki kult Anioła Polski na dobre się w kraju nie rozwinie - nie ma na to najmniejszej szansy. Autor artykułu postuluje też, aby Miejsce Piastowe - stało się duchowym Centrum kultu Anioła Polski. To było właśnie celem, dla którego podjęłam inicjatywę budowy pomnika, jako, że patriotyzm od zawsze jest głęboko zakorzeniony w moim sercu.

   Do urzeczywistnienia tego celu mogłyby się przyczynić Zastępy  Rycerskie Rycerstwa Świętego Michała Archanioła, którego jestem współzałożycielką /czytaj: artykuł Księdza Mariana Polaka CSMA pt.: "Trochę historii"... z numeru 3(141) maj - czerwiec 2016 "Któż jak Bóg!" /ale na to potrzeba chęci i zgody obecnego kapłana, który jest Moderatorem tego Ruchu/.

   I jeszcze jedna kwestia, którą podnosi Autor artykułu: "marzy mi się taki pomnik Anioła Polski, który byłby ikoną rozpoznawalną przez wszystkich Polaków i który widzieliby przyjeżdżający do nas cudzoziemcy, jak niegdyś płynących "za chlebem" do Ameryki witała dumna Statua Wolności. Czy na planowanym Centralnym Porcie Lotniczym mógłby stanąć obiekt - pomnik, który spełniając zarazem funkcje portowe, mógłby zaistnieć w świadomości ogółu jako Anioł? Warto zainteresować ideą Anioła Polski polityków"...
Obraz Anioła Stróża Warszawy.
Namalowany został na moje zamówienie.

   Drogi Autorze cytowanego artykułu; ja z kolei od chwili postawienia pomnika Anioła Polski w Miejscu Piastowym i po wycofaniu się z budowy pomnika Anioła Narodu Polskiego przez duszpasterza Środowisk Twórczych marzę o postawieniu pomnika /jako rodowita Warszawianka!/ Anioła Stróża Warszawy /zamiast pogańskiej Niobe!/, która jest Stolicą promieniującą na całą Polskę i w której podejmowane są wszystkie najważniejsze  dla Polski decyzje jakże brzemienne dla wszystkich Polaków. W tym celu podejmowałam, różne próby /niestety, jak dotąd nieskuteczne/ powołania do życia Społecznego Komitetu Budowy Pomnika, Stróża Warszawy, którego ideą usiłowałam również zainteresować jednego z polityków obecnej Władzy, a nawet rozmawiałam na ten temat w warszawskiej Kurii. Każdy zadaje pytanie: "Ile pieniędzy macie na ten pomnik?" - A przecież bez jakiegokolwiek zezwolenia nie wolno przeprowadzać żadnych zbiórek ani akcji zbierania na ten cel pieniędzy i..."Koło się zamyka".

   Pominę już to, że moje marzenia szły nieco dalej; marzyło mi się bowiem, aby za naszym przykładem, kolejne kraje i Narody stawiały pomniki modląc się przy nich do Aniołów Stróżów swoich Narodów, bo jak pisze Autor artykułu: "marzenia mieć należy, gdyż inaczej podlegamy inercji i duchowej śmierci".

Warszawa, 29.07.2018 r.
Zofia Sobieraj

- Jest to moja odpowiedź  w formie: "- moje przemyślenia i refleksje" - przesłana wraz z listem w dniu 29.07.2018 r. do Pana Redaktora Herberta Oleschko na zamieszczony przez niego artykuł w "Któż jak Bóg" - numer 4 (154) lipiec - sierpień 2018. 
- Być może zbyt długo czekałam na jakąkolwiek odpowiedź z Jego strony czy zamieszczenie w "Któż jak Bóg" załączonych moich przemyśleń i refleksji dotyczących tegoż artykułu, w którym jego Autor nie omieszkał o mnie wspomnieć z imienia i nazwiska; a ponieważ do dnia dzisiejszego nic takiego się nie wydarzyło - postanowiłam zamieścić w całości treść artykułu Pana Herberta Oleschko wraz z moją nań odpowiedzią w formie listu otwartego.
Zofia Sobieraj
13.06.2020 r.



wtorek, 9 czerwca 2020

Anioł Północy a Anioł Polski (3)

Refleksje o duchowości XXI wieku

   W roku 2008 w Miejscu Piastowym został odsłonięty pomnik Anioła Stróża Polski. Twórca monumentu, prof. Wincenty Kućma, to artysta uznany i ceniony. Podczas długiej rozmowy przekazał mi mnóstwo istotnych szczegółów dotyczących pomnika. Zrealizowane wcześniej projekty świadczą dobitnie, iż temat anielski pozostaje mu szczególnie bliski. Przystępując do pracy, stara się przeżyć temat wewnętrznie, całość musi zostać osadzona teologicznie i historycznie.

   Anioł wykorzystany do stworzenia pomnika Anioła Stróża Polski istniał wcześniej jako niezależna i autonomiczna rzeźba, ale uległ głębokiej modyfikacji. Najważniejszą inspiracją była tu lektura "Boju bezkrwawego" bł. ks. Bronisława Markiewicza, a dokładniej opis spotkania z młodzieńcem-aniołem w dniu 3 maja 1863 roku w Przemyślu.

Anioł budzący Ojczyznę

   Tajemniczy wędrowiec pojawił się w krytycznym dla Polaków momencie dziejowym, w dodatku z orędziem i proroctwem tak niezwykłym (spełnionym częściowo po 115 latach), że nie sposób nie uznać go za ducha opiekuńczego Polski. Przemówił słowami otuchy do ojczyzny wycieńczonej i pozostawionej pod jarzmem zaborców, wykrwawionej po kolejnym nieudanym zrywie powstańczym. Potęgę anielskich słów artysta wyraził w mocarnych ramionach, w skrzydłach i groźnie nastroszonych piórach. Anioł Polski wystawia je na widzialnych i niewidzialnych wrogów Polaków.
   Druga postać to Polonia, niewiasta osłaniana przez Anioła Polski. Dierży ona w dłoni legendarny miecz Szczerbiec, symbol trwania narodu. Trzyma go jednak za głownię, co dodatkowo podkreśla cierpienie ojczyzny. Anioł czule pochyla się nad Polonią, zdaje się budzić ją do życia. Niestety, jest ona pogrążona w głębokim letargu, pozbawiona krwi, półprzezroczysta. Paradoksalnie to Anioł Polski wydaje się bardziej realny i ziemski od postaci ludzkiej. Szczęśliwie Polonia na chwilę przebudziła się i ten właśnie moment oddaje pomnik Kućmy.
   Taka koncepcja rzeźby powstała w umyśle artysty już w roku 2005, po drodze przeprowadził on jednak szereg korekt, m.in. wyciszając nieco skrzydła. Świadomie stworzył pomnik "klasyczny", nie chciał szokować i epatować. Złożył w ten sposób hołd okresowi przełomu XIX i XX wieku, kiedy to sztuka polska objawiła wielką miłość do aniołów: Jan Matejko, Stanisław Wyspiański, Jacek Malczewski, Xawery Dunikowski, Karol Szymanowski, Stefan Żeromski - głębia duchowa tych wybitnych artystów-Polaków współgrała z ich tęsknotą do wolnej ojczyzny.
   Profesor Kućma nie chciał, aby otoczenie rzeźby było krzyczące i agresywne. Usytuowanie jej w Miejscu Piastowym, duchowym centrum michalickim, to wybór na wskroś logiczny. Artysta widział pomnik posadowiony na nieckowatym wzgórku, porośniętym zwykłym trawnikiem, z tu i ówdzie migoczącymi kamieniami rzecznymi lub polnymi, i najbardziej "polskimi" drzewami (wierzbami, brzozami, lipami) w tle. Refleksje artysty w tej materii spisałem w artykule " Słyszeć, co niesłyszalne, ujrzeć, co niewidzialne" - por. "Któż jak Bóg", nr 6 (2008), s. 14-15.

Wielkie kazanie ks. Piotra

   W tym samym numerze naszego czasopisma umieszczona jest okolicznościowa i porywająca homilia wygłoszona przez ks. Piotra Prusakiewicza CSMA z okazji  odsłonięcia pomnika. Przytaczam jej kluczowe i najbardziej aktualne fragmenty: "Pomniki stawia się zwycięzcom. Nawet jeśli zostali pokonani, to wygrali w inny sposób.(...) Pewnie nie raz będziemy stawać pod tą figurą, odczytując jej treść i przesłanie.(...) Polska przedstawiona jako żywa kobieta. Wszak Polska to ziemia, to matka, która ma serce (...) i tajemnicza wymiana spojrzeń między aniołem a narodem powierzonym jego opiece (...) Figura stanęła i będzie stała. Niech przypomina wypowiedziane przez anioła i jeszcze niespełnione do końca proroctwo" "Wy, Polacy, przez ucisk oczyszczeni, poniesiecie ratunek innym narodom i ludziom". (...) Figurę można postawić i podziwiać, robić zdjęcia, zapalać świece, ale chodzi o coś więcej, o cześć Anioła Stróża Polski. Dlatego św. Michał Archanioł z Sanktuarium wskazuje na swego brata anioła - Stróża Polski i wraz z nim wzywa do bezkrwawego boju. Mobilizuje do strzeżenia Polski w sobie. Bo Polska jest najpierw we mnie, w tobie. Polska to nie jakiś sztuczny twór, Polska to ludzie, którzy ja stanowią. (...) Polacy, macie Anioła Stróża, który woła z tej figury: "Polsko, nie zasypiaj, Polsko, czuwaj, Polsko, bądź wierna. Pomogę ci wytrwać i będę cię strzec".

Promieniowanie

   W jakim stopniu pomnik w Miejscu Piastowym przyczynił się w ciągu 10 lat istnienia do wypromowania idei Anioła Polski? Rad bym pytanie to skierować do księży michalitów i sióstr michalitek z Miejsca Piastowego, kustoszy i opiekunów pomnika, do pomysłodawczyni i założycielki Komitetu Budowy Pomnika Anioła Stróża Polski, p. Zofii Sobieraj, do ks. Mariana Polaka CSMA, bo mało kto uczynił tak wiele jak on w celu upowszechnienia idei Anioła Polski (choćby przez publikację "Nabożeństwo do Anioła Stróża Polski", 1994). W wielu kościołach michalickich można spotkać malowidła lub witraże z wyobrażeniem Anioła Polski.
   Czas na kolejny krok, tym bardziej iż w ostatnich latach pojawiły się kontrowersyjne objawienia Anioła Polski przekazane tzw. Adamowi-Człowiekowi (książka z nimi wydana została przez Instytut Wydawniczy św. Jakuba, acz władze kościelne nie potwierdziły prawdziwości tych objawień).

Dyskutujmy! 
    
Obraz Anioła Stróża Polski - znajduje
 się w Kaplicy Zakonnej Zgromadzenia Sióstr od Aniołów.


Zofia Sobieraj  - Przewodnicząca Komitetu
Budowy i Szerzenia Kultu Anioła Polski przed obrazem Anioła Polski
w Kaplicy Zgromadzenia Sióstr od Aniołów. Obraz ten podarowany został przez
wyżej wspomniany Komitet - Zgromadzeniu Sióstr

   Zachęcając wszystkich do dyskusji na forum naszego czasopisma, w kilku punktach pozwalam sobie na koniec nakreślić swoje przemyślenia. (1) Data święta Anioła Stróża Polski. Spośród kilku narzucających się terminów (3 maja, 29 września, 11 listopada), najszczęśliwszy wydaje się ten ostatni. Narodowe Święto Niepodległości jest chyba najlepszą okazją do uczczenia Anioła Polski, a jako dzień wolny od pracy pozwala na "zagospodarowanie" tematu - w skali ogólnopolskiej i medialnej, w przestrzeni religijnej i patriotycznej - wydarzeniem tak spektakularnym i pięknym jak Orszak Trzech Króli. (2) Miejsce. Duchowe Centrum w Miejscu Piastowym jest uzasadnione i dobrze wybrane,ale peryferyjne i nie funkcjonuje w świadomości ogólnopolskiej, jak np. Jasna Góra. Potrzeba na to czasu i być może nowych form promocji. (3) Pomnik. Przez najbliższe lata pomnik w Miejscu Piastowym zapewne pozostanie jedynym, a marzy mi się taki pomnik Anioła Polski, który byłby ikoną rozpoznawalną przez wszystkich Polaków, i który widzieliby przyjeżdżający do nas cudzoziemcy, jak niegdyś płynących "za chlebem" do Ameryki witała dumna Statua Wolności. Czy na planowanym Centralnym Porcie Lotniczym mógłby stanąć obiekt-pomnik, który spełniając zarazem funkcje portowe, mógłby zaistnieć w świadomości ogółu jako Anioł?
   Warto zainteresować ideą Anioła Polski polityków, kluczowych przedstawicieli rządu "dobrej zmiany", którzy wielokrotnie udowodnili, iż wartości duchowe oraz religijne są im bliskie. Ależ mam marzenie, nieprawdaż?


Być może, ale cele i marzenia mieć należy, gdyż inaczej podlegamy inercji i duchowej śmierci. Władzom natomiast pomoc i natchnienia Anioła Polski powinny być szczególnie bliskie, aby uchronić ojczyznę przed złymi decyzjami politycznymi.
/za: "Któż jak Bóg nr 4 (154) lipiec-sierpień 2018 str.30,31/
                                                                                                                           
   Herbert Oleschko                                                                                   
                                                                                       



czwartek, 4 czerwca 2020

ZWYCIĘSTWO PRZYSZŁO PRZEZ KRZYŻ! /dokończenie/

 Jak obronić się przed wszelkim złem?

    Obecnie, gdy jest tyle zamętu w świecie i lęków przed różnymi zagrożeniami choćby spowodowanymi emisją szkodliwych dla zdrowia i życia człowieka promieniowań elektromagnetycznych instalowanych nie tylko w Polsce ale i na świecie anten G 5 - czy nie powinniśmy jak najczęściej korzystać z powszechnego czynienia czyli stosowania znaku Krzyża, który ma moc oczyszczania nas ze wszelkiego zła, które w nas weszło?

   Ja staram się jak najczęściej używać tego znaku czyniąc znak Krzyża świętego mijając każdy Kościół święty, czy Krzyż przydrożny, nie wstydząc się tego; tym samym dając świadectwo przynależności mojej do Kościoła Chrystusowego. Pan Jezus powiedział, że kto się do Niego przyzna przed ludźmi to i On przyzna się do każdego przed Ojcem, który jest w niebie /por. Mt 10, 32 - 33/. Znak Krzyża świętego powinno się czynić jak najczęściej, bo chroni nas od wszelkiego zła, które krąży wokół nas i chce każdego opanować; a my albo nie wierzymy w to, że Krzyż taką może mieć moc, albo się  wstydzimy po prostu okazać tego zewnętrznego znaku naszej wiary, więc zło, które w jakiś sposób weszło w nas - ma nad nami władzę czyniąc w naszym wnętrzu spustoszenie, a jeszcze jak dochodzi do tego lęk, przed jego konsekwencjami /np. przed chorobą/ to już staliśmy się niewolnikami. Miłość znosi wszelki lęk! To właśnie na Krzyżu Pan Jezus dał swoje świadectwo wielkiej Miłości do każdego z nas i nie chce, abyśmy się bali czegokolwiek. Każde zło jest inspirowane przez szatana, a przecież szatan jest tylko stworzeniem i nic nie może nam uczynić na co mu Pan Bóg nie zezwoli. Czego więc się boisz, Człowieku? A jeśli się boisz, to proś Boga: "Panie, przymnóż mi wiary!'

   Wcześniej już pisałam, że nigdy do końca nie poznamy tajemnicy Krzyża świętego, a czym więcej Pan Jezus daje mi ich poznać podczas moich rozważań - to tym bardziej jestem nimi zafascynowana. Pan Jezus na Drzewie Krzyża poniósł Śmierć i ona nad Nim nie ma już mocy. Nie będzie też miała ona nad nami żadnej władzy na ile przyjmiemy z miłością Krzyż w swoim życiu i uwierzymy w Jego zbawczą moc. To szatan usiłuje zabrać nam wiarę, zasiać kąkol zwątpienia, bo tam gdzie jest silna wiara to zawsze on przegrywa!

   Najbliższe lata, to czas świętych, bo tylko silna wiara i prawdziwie chrześcijańskie życie będzie w stanie uratować nas od wielu zagrożeń, na których już usiłują żerować różnego rodzaju hochsztaplerzy oferując nam różnego rodzaju drogie odpromienniki, mające chronić nas przed  promieniami elektromagnetycznymi anten G 5. Kto je sprawdza, czy rzeczywiście będą nas one chronić? Telefony komórkowe, komputery, telewizory także emitują szkodliwe promieniowania, tyle, że o mniejszej szkodliwości; anteny satelitarne mają już większą silę szkodliwości. Ja przed telewizorem mam powieszony różaniec, który sama wykonałam z kryształu górskiego, który jest naturalnym odpromiennikiem /święta Hildegarda z Bingen zajmowała się także uzdrawianiem naturalnymi kamieniami; znała ich moc i działanie/. Nad laptopem, z którego korzystam wisi spory Krzyżyk, który mnie chroni. Przed komórką mogę położyć spory kawałek kryształu górskiego, on wchłania szkodliwe promieniowania.

https://www.facebook.com/jasnastronamocyJSM/videos/902189813885738

EDYTA GÓRNIAK
   Oczywiście, inną kwestią są szczepionki; tu potrzebny jest zdrowy rozsadek. Jedna ze znanych pięknych, młodych artystek powiedziała wszem i wobec, że woli umrzeć niż dać się zaszczepić. Już święty Jan Paweł II a po nim Ojciec Święty Benedykt XVI zapowiadali, że nadchodzi czas męczenników; ja twierdzę, ze nadchodzi CZAS ŚWIĘTYCH.

   Księga Apokalipsy wyraźnie nas przestrzega przed poddaniem się numerycznego oznakowania, które podobno mają już być w szczepionkach, przed którymi ostrzega wielu wybitnych postaci i naukowców; bo jeśli rzeczywiście miałoby do tego dojść  - staniemy się wówczas dziećmi szatana, który będzie nami sterować czy tego chcemy czy też nie, skoro sami się na to zgodziliśmy. I jeśli ktoś się temu nie podda być może z tego powodu poniesie nawet śmierć, ale będzie zbawiony, druga śmierć duchowa nie będzie miała nad nim już władzy.

   W internecie widziałam zdjęcie zaczipowanych ludzi w Chinach. W ciemności widoczne były fosforujące znaki na ich czołach. Podobne znaki, ale chrześcijańskie będą mieli katolicy na końcu czasów. Będzie to pieczęć Boga Żywego /por. Ap 7, 2-3 i Ap 9,4/. A czymże będzie ta pieczęć jak nie znakiem na czole Krzyża świętego, którym obowiązani jesteśmy jako katolicy błogosławić się nawzajem? Dlatego własnie uważam, że nadchodzące lata - to CZAS ŚWIĘTYCH, bo tylko silna wiara, Msze święte, Adoracje Najświętszego Sakramentu, Sakramentalia, Krzyże, Różaniec święty, błogosławieństwa, modlitwy, poświęcanie domów i mieszkań oraz posty  są tym wszystkim  co oczyszcza nas i chroni od wszelkiego zła; jest rozmową z Bogiem, wsparciem dla innych i tym co czyni nas lepszymi w oczach samego Boga.

    Dlatego właśnie wszyscy ci, którzy usiłują wprowadzić jeden światowy "ład" i "porządek" w świecie z jedną szatańska religią - usiłują wpierw zniszczyć w ludziach wiarę i Kościół Katolicki - wiedząc, że bez tego - celu swojego nigdy nie osiągną!!!



   Pan Jezus mówi: "Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi /Łk 10,19/.


ŚWIĘTY MICHAŁ ARCHANIOŁ STOCZY OSTATNIĄ 
WALKĘ Z SZATANEM, PO                   KTÓREJ NASTĄPI TRIUMF NIEPOKALANEGO SERCA MARYI!!!                                                     
 







Na co warto zwrócić uwagę:
Pan Jezus podczas Swego nauczania potwierdzanego różnymi znakami oraz cudownymi uzdrowieniami nigdy nie powiedział /na co zwróciłam swoją szczególną uwagę/: "JA cię uzdrowiłem!" Choć było to PRAWDĄ i mógł to uczynić ponieważ był jednocześnie Bogiem - ale za każdym razem i każdemu mówił "Wiara cię uzdrowiła"... a tam gdzie nauczał a ludzie mu nie wierzyli - nie mógł dokonać żadnych cudów ani uzdrowień /por. Mt 13, 58/. Pan Jezus często wyrzucał nie tylko tym co Go słuchali, ale także swoim uczniom brak wiary, a do Setnika, który prosił Jezusa o uleczenie  sparaliżowanego jego sługi powiedział: "Zaprawdę, powiadam wam; U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary" / Mt 8, 10/.

   A znacie historię św. Jana, który pobłogosławił zatrute wino i nic mu się nie stało?  Legenda mówi, że arcykapłan pogańskiej bogini Diany, chciał się nawrócić na chrześcijaństwo, ale ponieważ wahał się i szukał jakiegoś mocnego argumentu więc poprosił o cud św. Jana. Arcykapłan dał najpierw zatrute wino dwom skazanym na śmierć więźniom, którzy po ich wypiciu natychmiast umarli. Święty Jan zaś pobłogosławił zatrute wino i nic mu się nie stało. Na pamiątkę tego wydarzenia przed świętem świętego Jana w niektórych Kościołach po dzień dzisiejszy święci się wino /27 grudnia/. Święty Jan wierzył w PRAWDĘ i w  MOC SŁOWA PANA JEZUSA, Który zapewnia: "Te znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w Imię Moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić /-/" /Mk 16, 17 - 18/.

   Pamiętajmy zawsze o tym, że upadamy wtedy, kiedy tracimy wiarę i zaczynamy się bać. Wówczas łatwo jest nami sterować i uczynić niewolnikami różnych systemów politycznych.
Opracowała: Zofia Sobieraj


Z ostatniej chwili... 

- List Edyty Górniak odczytany w dniu 06.06.2020 r podczas IV Międzynarodowego Protestu Przeciwko Przymusowym Szczepionkom w Warszawie; oto treść listu:

"Szanowni Państwo,
Kochani Rodacy
Podstawowym, obowiązującym we Wszechświecie prawem poza grawitacją, jest Miłość. Miłość, czyli Życie. Życie - czyli witalność, piękno, szczęście, rozwój, równowaga, oddanie, delikatność i szacunek wobec drugiego Człowieka.
A także rozwaga, balans i sprawiedliwość. Wzajemne wsparcie, wiara i zaufanie. Zaufanie - czyli poczucie bezpieczeństwa. I dziś, bardziej niż kiedykolwiek dotąd, zasługuje na to i potrzebuje tego - każdy z Nas.
Wszystko, co jest przeciwieństwem Miłości, w szczególności agresja, kłamstwo, strach, destrukcja czy przymus - nie ma uzasadnienia w istocie życia na Ziemi.
Żaden Człowiek, powtarzam - żaden Człowiek nie ma prawa Boskiego.
Nie ma wiec prawa forsować, ani odbierać poczucia godności i pięknej wartości człowieczeństwa.
Nie ma także prawa ograniczać Jego rozwoju, czy dezaktywować jego potencjału. Nie ma bowiem prawa odebrać wolnej Jego woli, nadanej przez Najświętszą Energię Wszelkiego Stworzenia, czyli BOGA.
Kierujmy wszystkie idee Miłością - nie chciwością. Nie kłamstwem. Nie agresją wobec istoty ludzkiej. Nie matematyką! głodem kontroli i decyzyjności za inne istoty Ludzkie.
Jestem bardzo dumna, że w Naszym pięknym kraju jest aż tylu świadomych, inteligentnych, mądrych, dobrych, pracowitych i wrażliwych ludzi.
Ufam, że będzie Nas coraz więcej. Żyjmy jak najmądrzej i bezpiecznie, w spełnieniu i zdrowiu. Bądźmy przykładem i odwagą także dla zastraszonych.
Z Poważaniem i z Miłością -
Nie wyrażam zgody na przymusowe zaszczepienie mnie lub mojego Syna przeciwko Covid-19.
Edyta Górniak"

 P.S. 
Uważam, że każdy Polak i Polka, któremu zależy na dobru naszej Ojczyzny powinien wysyłać taki list z wyrazami swojego protestu do Ministra Zdrowia - pana Łukasza Szumowskiego. Cały polski Naród powinien zasypać go takimi protestami!
Zofia Sobieraj



środa, 3 czerwca 2020

ZWYCIĘSTWO PRZYSZŁO PRZEZ KRZYŻ! /ciąg dalszy/


 

 Wracając do tego o czym wcześniej pisałam jasno wynika, że aby uniknąć zarażenia koronawirusem podczas przyjmowania Komunii świętej musi być silna wiara zarówno ze strony kapłana podającego Ciało Pana Jezusa do ust jak i taka sama wiara musi być  ze strony Przyjmującego w rzeczywistą obecność Pana Jezusa w tym świętym Sakramencie.
   Niestety, tej wiary często jest brak w samych kapłanach co doprowadziło do tego, że chyba po raz pierwszy w historii Chrześcijaństwa Kościoły podczas tej epidemii zostały pozamykane przed wiernymi. 


 
   Jakże smutny i bolesny był widok papieża Franciszka samotnie odprawiającego w Wielki Piątek Drogę Krzyżową na Placu Świętego Piotra w Rzymie, który nieco wcześniej jeszcze tętnił życiem i nieprzeliczoną ilością tłumu wiernych.
   Kiedyś w przeszłości miałam szczególny sen, w którym ukazany mi został ten brak wiary w niektórych kapłanach w żywą obecność Pana Jezusa podczas sprawowania Mszy świętej. Podczas tego snu kapłan samotnie w bocznym ołtarzu odprawiał cichą Mszę świętą podczas, której obecna tam byłam duchem modląc się za kapłanów - co też było moją codzienną wówczas praktyką. Patrząc na tego kapłana widziałam jak gdyby jego wnętrze, w którym brak było wiary. Podczas Podniesienia z rąk tego kapłana wypadł  Kielich a na ołtarzu rozlała się Krew i dopiero wówczas on uwierzył, w rzeczywistą obecność Ciała i Krwi Pana Jezusa podczas sprawowania Mszy świętej.

   Innym razem podczas modlitwy za kapłanów usłyszałam przez głos wewnętrzny: "Proś dla kapłanów o łaskę wiary i miłości!" - Jak to możliwe; zastanawiałam się, że  może być brak w kapłanach tak oczywistych cech, bez których wydawać by się mogło, że kapłaństwo w ogóle nie ma sensu?  I jakby odpowiedzią na te wątpliwości moje stało się pewne wydarzenie, podczas, którego jadąc tramwajem poznałam pewnego starszego wiekiem kapłana. O coś go wtedy spytałam i nawet już dziś nie pamiętam co to takiego było. W każdym bądź razie zaczął ze mną rozmawiać. Był bardzo przygnębiony i być może chciał się przed kimś wyżalić, bo mówił, że jest chory i że już nawet nie ma dla niego miejsca w Kościele, którego budował własnymi rękami, bo przybył nowy proboszcz i nie chce, aby on nawet mieszkał na terenie tego Kościoła. Usłyszałam wtedy słowa, których nigdy nie zapomnę: "Proszę Pani, my kapłani głosimy Ewangelie Miłości; a czy myśli pani, że ta miłość jest w nas samych? - Niestety, jej nie ma!" /Zostałam  zaproszona przez tego kapłana na Parafię, gdzie stał pobudowany przez niego piękny Kościół, którego niebawem miał opuścić, bo zabrakło tam dla niego kawałka miejsca/.

   - Były to straszne słowa, które słyszę w swych uszach po dzień dzisiejszy.  I trudno jest w to nie uwierzyć, gdy tyle zła obserwuje się w samym wnętrzu tegoż Kościoła. Ale nie możemy gorszyć się tym faktem, lecz musimy naszą modlitwą wspierać kapłanów, bo to właśnie od naszych modlitw zależeć będzie teraz przetrwanie Kościoła, który wszelkimi dostępnymi sposobami szatan usiłuje zniszczyć. 
JEZU, UFAM TOBIE!
   Bez Kościoła i świętych, gorliwych kapłanów, których też jest w Kościele mnóstwo - my wierni zginiemy marnie. Staniemy się niewolnikami różnych systemów politycznych narzucającymi nam swoje szatańskie prawa. Coraz bowiem częściej słyszy się o powszechnej kontroli, inwigilacji, każdego obywatela kuli ziemskiej; o tak zwanym czipowaniu każdego z nas - przed czym ostrzega już Księga Apokalipsy Pisma Świętego /por. Ap 13,15 - 18/ - o wprowadzeniu jednego światowego rządu, /który doprowadzić ma do zniszczenia wszelkich Państw Narodowych/ z jedną szatańską religią. Drogą do tego celu mają stać się  przymusowe szczepionki całej populacji ludzkiej, czy też montowanie anten G 5 emitujące szkodliwe dla zdrowia i życia każdego człowieka fale elektromagnetyczne mające wspomagać kontrolę każdego człowieka. Obecna epidemia koronawirusa stała się jak gdyby okazją do:

   ZAPEWNE SZATAN UZNAŁ, ŻE MA MAŁO JUŻ CZASU, DO ZAŁOŻENIA SWOJEGO KRÓLESTWA TU NA ZIEMI I ABY ZAPEWNIĆ SOBIE NA NIM SWOJE PANOWANIE! 

   Wielu ludzi ogarniętych zostało strachem i przerażeniem, przed tym wszystkim co stać się może.
Ja jednak uważam, że najbliższe lata to CZAS ŚWIĘTYCH! - Bo tylko oni będą w stanie pokonać wszelkie zło tego świata...

   Kiedyś wracając samochodem z innego miasta z pewnym kapłanem, z którym wówczas współpracowałam, gdzie on prowadził Rekolekcje - podczas wspólnie odmawianego Różańca świętego usłyszałam w duszy swojej pewną wskazówkę, którą przekazał mi mój Anioł Stróż szepcząc mi do ucha: "Rozważaj tajemnice zawarte w Krzyżu świętym"... - Była to dla mnie bardzo zagadkowa propozycja... Wiadomo każdemu, że na drzewie Krzyża Pan Jezus pokonał śmierć i szatana; - czyż zatem jeszcze inne kryją się tajemnice w Krzyżu świętym? Bardzo mnie to intrygowało. Od tamtego czasu często spoglądając w domu na dość duży krzyż, który jest obecny razem ze mną prosiłam Pana Jezusa, aby mi udzielał łask poznania tajemnic płynących z Krzyża...
Często przecież w Kościele śpiewamy zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu: "Zwycięstwo przyszło przez Krzyż, ogromna to tajemnica"... A więc są w Krzyżu zawarte ogromne jakieś tajemnice, które pragnęłam poznać.

   - Pisałam już wcześniej o tym na blogu w poście zatytułowanym: "Mądrość Boża płynąca z Krzyża", w którym pisałam o pewnych tajemnicach nie znanych przeciętnemu katolikowi, a może nawet nie wszystkim kapłanom. Warto wrócić do tych treści i je sobie przypomnieć, uważam bowiem, że jest tam zawartych wiele cennych informacji na ten temat. Warto też uzmysłowić sobie, że Pan Jezus pokonując na Krzyżu śmierć i szatana p o k o n a ł   w s z e l k i e    i s t n i e j ą c e     n a   ś w i e c i e   z ł o.  - A co to znaczy dla każdego z nas? Nic innego jak nadto, że używając znaku Krzyża - mocą tego świętego znaku jesteśmy w stanie pokonać wszelkie zło! Jednak do tego - potrzebna jest silna wiara każdego z nas a przede wszystkim wyzbyć się należy wszelkich lęków wobec wszechobecnego otaczającego nas zła; bo jeżeli Bóg jest z nami - to kto przeciw nam? "Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę bo Ty jesteś ze mną" /Ps 23,4/. Jakże często powinniśmy powtarzać słowa tego Psalmu...
ZAUFAJ MI!

   Jak zatem powinniśmy odnosić się do Krzyża i jak Go w swoim życiu używać, aby móc pokonać wszechobecne zło? Znaku Krzyża - tego chrześcijańskiego, zewnętrznego znaku przynależności do Jezusa Chrystusa przede wszystkim nie należy się ani bać ani też wstydzić! Krzyż jest tym dla chrześcijanina czym był miedziany wąż dla Izraelitów ukąszonych przez jadowite węże, podczas wędrówki przez pustynie.Wielu z nich pomarło i dopiero, gdy Pan Bóg Mojżeszowi polecił dla ratowania reszty umieścić miedzianego węża na palu, każdy kto na niego spojrzał został uratowany i nic mu się nie stało /por. Lb 21, 8 - 9/

   - Cóż to oznacza? - Że nie ma zła, silniejszego nad moc  płynącą z Krzyża świętego. Na Krzyżu pokonany został szatan, który uobecnia wszelkie istniejące zło na świecie. Tak więc jeżeli z wiarą użyję znaku Krzyża świętego wobec jakiegokolwiek zła, ono już nie będzie miało nade mną żadnej mocy, ale muszę w to wierzyć, muszę być pewna tego, że Krzyż ma aż tak wielką moc. Pan Jezus  dawał mi to poznać  w wielu różnych sytuacjach.

   Gdy z tym samym kapłanem gościłam kiedyś w odległej Parafii, gdzie on miał głosić Rekolekcje a ja miałam służyć pomocą w rozprowadzaniu różnych materiałów religijnych - podczas posiłku, którym zaraz po przyjeździe ugoszczeni zostaliśmy przez tamtejszego księdza Proboszcza, zaczął on narzekać, że stale chodzi zmęczony, bo źle śpi w związku z czym się nie wysypia. Zapytałam go, czy może pokazać mi miejsce swego spania. Gdy tam się znalazłam, również i ja w tym miejscu się źle poczułam i od razu zaczęła boleć mnie głowa. Poradziłam  mu, aby nad łóżkiem powiesił Krzyż, ale znacznie większy od normalnych krzyżyków, które można kupić w sklepie z dewocjonaliami. - A to pomoże? Zapytał...po czym dodał po chwili: "Mam taki większy Krzyż - to go tam powieszę"... Po paru dniach, gdy wróciłam już do domu otrzymałam list od tego kapłana z podziękowaniem za dobrą radę mniej więcej takiej treści: "Pani rada bardzo mi pomogła. Teraz się wysypiam dzięki czemu mogę w ciągu dnia bardziej wydajnie i lepiej funkcjonować".
/Ciąg dalszy nastąpi/
Opracowała Zofia Sobieraj