https://pl.aleteia.org/2021/08/30/przyjdz-krolestwo-twoje-w-odrapanym-bloku-w-biurze-i-moim-domu/?_se=YW5pb2xfcG9sc2tpQHdwLnBs&utm_campaign=NL_pl&utm_conte
"Gdyby był między nami prorok, pewnie nieraz by ukląkł w jakiejś ciasnej kuchence w obdrapanym bloku, albo w jakimś biurze, które my wszyscy mijamy jako symbol nudnej świeckości, nie zdając sobie sprawy, że ktoś tam właśnie ustanowił przez swój sposób życia jedną ze stolic Królestwa Ojca".
- Ciekawy artykuł... Pomyślałam o swoim mieszkaniu; patrzę na brudne ściany i gdzieniegdzie odpadające tynki. Mieszkanie, które od lat wymaga gruntownego remontu; no cóż jako osobie samotnej z niską emeryturą nie stać mnie na to. Na każdej ścianie święte obrazy. "Bigotka" - ktoś by pomyślał... Niektóre obrazy duże i piękne; jak choćby oryginalny obraz na całą jedną ścianę Anioła Stróża Warszawy, Najświętsze Serce Pana Jezusa w złotych ramach, metaloplastyka Świętego Michała Archanioła, wszędzie dużo Aniołów i Aniołków i jest to Królestwo nie tyle moje, ale przede wszystkim Maryi; bo to JEJ wizerunek znajduje się w centralnym punkcie i to ONA jest źródłem moich inspiracji i natchnień. - Ja mówię swoim znajomym, że jest to "mój erem" /kiedyś zakonnicy zakładali pustelnie zwane eremami/; mój erem jest jednoosobowy. - To mój kawałek nieba, w którym JEST BÓG, Jest Najświętsza Mateńka i Święty Michał ze swymi Aniołami i... jestem ja. Tu łączę się z Nimi w modlitwie, która jest najważniejsza w moim życiu. Tu doświadczałam i doświadczam wielu często niezwykłych łask. Pomimo, że sama nie w pełni sprawna /z powodu licznych chorób/, ale szczęśliwa. Każde cierpienie oddaję Panu Jezusowi, są to moje najcenniejsze perełki, które mogę złożyć w ofierze. Któregoś razu, koleżanka, która akurat była u mnie chciała wzywać pogotowie, bo strasznie cierpiałam z powodu silnych bóli,
Moja Madonna ale jej zabroniłam mówiąc, że jestem szczęśliwa bo cierpię dla Pana Jezusa. - Nie potrafiła tego zrozumieć, jak można cierpiąc być szczęśliwym. A ja jestem...Po ludzku trudno to zrozumieć; trzeba przejść w życiu, to co ja przeszłam, aby to zrozumieć... Staram się by to miejsce, ten mój erem był oazą spokoju i ciszy; aby to miejsce - było świętym miejscem, w którym jest tylko BÓG i w którym jestem ja. Przykrość mi sprawia każde nieporozumienie, do którego dochodzi, nawet przez telefon... - Piszę o tym wszystkim może dlatego, że taka przykrość mnie spotkała właśnie dzień wcześniej ze strony... pewnego kapłana podczas wieczornej rozmowy telefonicznej. Zostałam osądzona, zakwalifikowana... Mówiąc słowami Krystyny Jandy /aktorki filmowej/ to tak jakby ktoś nie znając mnie - na mnie napluł. Na następny dzień rano po prawie nieprzespanej nocy przeczytałam artykuł w ALETEI: "„Przyjdź Królestwo Twoje”: w obdrapanym bloku, w biurze i moim domu"... - Czy przypadek? Wszak u Boga nie ma przypadków; resztę to już chyba sam Duch Święty mi podpowiedział; właśnie to wszystko o czym tutaj napisałam i zamieściłam. - "Gdyby był między nami prorok, ale prorok prawdziwy, zdolny do wychwytywania szczególnej obecności Bożej, pewnie nieraz by ukląkł w jakiejś ciasnej kuchence w obdrapanym bloku, albo w jakimś biurze, które my wszyscy mijamy jako symbol nudnej świeckości, nie zdając sobie sprawy, że ktoś tam właśnie ustanowił przez swój sposób życia jedną ze stolic Królestwa Ojca".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz