"Na początku było Słowo a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, [z tego], co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. /J 1, 1-4/
Tu warto zwrócić uwagę na wagę tych słów: "Bogiem było Słowo", inaczej moglibyśmy powiedzieć, że Słowo było Miłością /por. 1 Kor. 13/; co oznacza, że każde Słowo, które Bóg wypowiada Jest błogosławieństwem, bo Jest Miłością; Ono buduje, Jest twórcze. Na początku było u Boga i wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało. - Na początku, gdy ziemia była bezładem Bóg wypowiedział Słowa: "Niech się stanie Światłość" - I stała się Światłość /por. Rdz 1, 1-4/. Następnie Bóg wypowiadał kolejne Słowa; Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj oddzieli ono jedno od drugich". - A gdy to się stało Bóg rzekł: "Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha". A gdy to się stało powierzchnię tą nazwał ziemią.
W taki sam sposób stwarzał Bóg na Swoje Słowo roślinność, drzewa, owoce, ciała niebieskie, ryby, zwierzęta, ptactwo a na końcu Bóg stworzył człowieka na Swój obraz i podobieństwo; mężczyznę następnie kobietę, aby mu towarzyszką była i Bóg udzielił im błogosławieństwa jednocześnie zakazując im spożywać owoc z drzewa poznania dobra i zła, aby nie pomarli - znajdującego się w środku ogrodu Eden. Jednak wąż /utożsamiany z szatanem/ również poprzez słowo, ale złe słowo zasiał w sercu kobiety wątpliwość, jakoby nie było prawdą to, że po spożyciu owocu z drzewa zakazanego umrą. Tym samym poprzez złe słowo skusił pierwszych ludzi /Adama i Ewę/ do grzechu. Czyli tu mamy pełny obraz Słowa, które może być dobre i twórcze oraz słowa, które niesie za sobą upadek, grzech i śmierć. Jest w tym wszystkim ukazana moc Słowa; Dobrego Słowa lub złego słowa. Dobrego Słowa, przez które wszystko się stało i było Życiem, Światłością mającą oświecać każdego człowieka, aby nie brnął w ciemności. I moc złego słowa wynikającego z grzechu, które prowadzi do śmierci.
W sumieniu każdego człowieka wypisane jest Prawo Boże; Jest to Światło, które świeci w ciemności, abyśmy nie błądzili, gdy będziemy za tym Światłem podążać. Człowiek jednak przez swą skażoną naturę grzechem pierworodnym ma skłonność do zła, do grzechu, który jest zaprzeczeniem tego co Pan Bóg od nas oczekuje. Grzech zaciemnia naszą duszę i to Światło, które ma nas oświecać i prowadzić niczym Gwiazda Betlejemska, która wskazywała Drogę Trzem Mędrcom ze Wschodu do Nowo Narodzonego Dzieciątka Jezus - staje się coraz słabsze, aż w końcu tracimy je z wewnętrznych oczu i zaczynamy dokonywać własnych wyborów nie licząc się zupełnie z tym czego Pan Bóg od nas oczekuje. Stawiamy siebie w miejscu Boga uważając, że każde z nas wie lepiej co jest dla niego dobre, a co złe. Dramat zaczyna się, gdy przychodzą cierpienia.
Kiedyś w szpitalu jedna z obecnych tam chorych w rozmowie ze mną zastanawiała się nad tym, za co ją Pan Bóg pokarał tak straszną chorobę /zdiagnozowany był nowotwór/. Odpowiedziałam jej na to, żeby nie czyniła z Pana Boga kata, który Jest Najwyższym Dobrem i Samą Miłością, a większość naszych chorób czy cierpień jest wynikiem naszych złych wyborów, których dokonujemy. Jeśli palacz papierosów zatruwa swój organizm przez kilkadziesiąt lat aż wreszcie zaczyna chorować na raka płuc - to czy Pan Bóg Jest temu winien czy on sam, że nie szanuje jednego z największych Bożych darów jakim jest zdrowie? I można byłoby mnożyć w nieskończoność konsekwencje naszych złych wyborów.
Chciałabym jednak, abyśmy skupili się na poruszonym przeze mnie temacie rzucanych przekleństw i złorzeczeń. Należy też oddzielić wulgaryzmy, które również mają w sobie potężny ładunek negatywnych mocy, które są nagminnie stosowane, ale bez pragnienia szkodzenia komukolwiek - od złorzeczeń i przekleństw ukierunkowanych na konkretną osobę, której chcemy zaszkodzić. I tu trzeba wyraźnie zaznaczyć, że pragnienie jakiegokolwiek zaszkodzenia komukolwiek jest inspirowane przez szatana; księcia ciemności, którego wysyłamy do tej osoby, którą przeklinamy, aby jej szkodził i choć bezpośrednio nie dotykają nas z tego powodu jakiekolwiek nieszczęścia, tylko tą osobę, którą żeśmy przeklinali, to za każde złe słowo, tym bardziej przez rzucane na innych przekleństwa odpowiemy przed Bogiem. Pan Bóg rozliczy nas na końcu naszego ziemskiego życia za każde złe słowo. Dusze w czyśćcu cierpiące latami cierpieć muszą za swe złorzeczenia i przekleństwa rzucane na innych za swego ziemskiego życia o ile Bóg okaże im Swe Miłosierdzie i nie skaże na wieczne potępienie; ale to nie Pan Bóg kogokolwiek potępia - to człowiek sam siebie skazuje na potępienie za swe postępowanie; za każde złe słowo i nie korzystanie z łaski nawrócenia przez odmianę swego postępowania i odwrócenia się od czynionego zła. Wszystkie nasze czyny, każde wypowiedziane przez nas słowo, jest zapisane w naszym sumieniu i w chwili odejścia z tego świata Pan Bóg nam to wszystko pokaże; będziemy to oglądać w Świetle Bożym niczym film na ekranie. Nikt przed własnym sumieniem nie zdoła uciec ani gdziekolwiek się schować.
Dokąd żyjemy, jeżeli ktokolwiek rzucał na innych przekleństwa z pragnieniem sprowadzenia na nich jakiegokolwiek nieszczęścia powinien jak najszybciej to odwołać w Sakramencie Pokuty. Po śmierci pozostają już tylko konsekwencje tego zła, które człowiek na innych sprowadzał poprzez złorzeczenia i przekleństwa na nich rzucane.
Powiedziała o tym swojej mamie a ta w strasznej złości wręcz furii zaczęła krzyczeć, że pierwej wolałaby w trumnie ją zobaczyć niż w Zakonie. W niedługim po tym wydarzeniu czasie koleżanka jej zmarła, a przyczyn jej śmierci nie odnaleziono. MATKA, KTÓRA PRZEKLINA WŁASNE DZIECKO CZYNI JEGO ŻYCIE KOSZMAREM! Słowo Boże wyraźnie mówi o tym, że "Przekleństwo matki wywraca fundamenty" - o czym już wcześnie pisałam.
Czyściec jest miejscem strasznych cierpień. W Rzymie jest jedyne na świecie Muzeum Dusz Czyśćcowych. Nie ma tam zbyt wiele eksponatów, ale te które tam są robią niesamowite wrażenie. Są to ślady pozostawione przez dusze, które otrzymały od Boga łaskę przyjścia tu na ziemię, by błagać żyjącą bliską im osobę o modlitwy za nie bądź o łaskę zamówienia za ich dusze Mszy świętych, a pozostawione przez nie ślady, mają stanowić dowody ich obecności.
Jeżeli ktokolwiek z Was, którzy to czytacie rzucał na innych przekleństwa lub złorzeczenia, by im szkodzić - błagam każdego z Was, abyście czym prędzej odwołali je zwracając się z tym do kapłana prosząc o taką pomoc w Sakramencie Pojednania. Może też znacie kogoś kto ma na sumieniu takie złorzeczenia i przekleństwa, rozmawiajcie z taką osobą, pouczajcie nakłaniając do ich odwołania. Modlę się za każdego z Was; szczególnie za tych, którzy złorzeczą i przeklinają prosząc Boga o łaskę opamiętania i nawrócenia, o to aby odwoływali rzucane przez nich przekleństwa i złorzecznia, by inni z ich powodu nie cierpieli; a dla tych, którzy zostali nimi dotknięci proszę Dobrego Boga i Najświętszą z Matek o Miłosierdzie dla każdego z nich.
Panie Jezu Chryste; Ty wiedziałeś jak straszne mogą być skutki przekleństw i złorzeczeń rzucane na innych ponieważ drzewo owocowe, przeklęte przez Ciebie, które nie wydawało żadnych owoców - uschło.
Proszę Cię więc o odwrócenie ode mnie skutków złorzeczeń i przekleństw tych, którzy je na mnie rzucili, a jeśli czynili to z mojego powodu, przez zło, które komukolwiek z nich wyrządziłam to proszę, Cię o przebaczenie mi i ukazanie w moim sercu zła przeze mnie wyrządzonego, abym mogła za nie żałować i je naprawić. Matko Boża, Matko Słowa Wcielonego, módl się za mną i przyjdź mi z pomocą w chwilach potrzeby. Proszę Cię o to, przez Chrystusa Pana naszego. Amen
3x Ojcze nasz, 1x Zdrowaś Maryjo, 1x Chwała Ojcu