niedziela, 5 lipca 2020

Jeszcze o przekleństwach...

- Czy można samego siebie przekląć?


   Już samo popełnienie grzechu ciężkiego sprowadza na nas skutki przekleństwa. Tak więc, gdy popełniamy ciężki grzech - tym samym sprowadzamy na siebie przekleństwo; czyli wygląda to tak jakbyśmy sami siebie przeklinali i wszystko co złe sobie życzyli.

   Popatrzmy na to co wydarzyło się w raju. Gdy Pan Bóg stworzył świat; człowieka, którym był mężczyzną o imieniu Adam - umieścił  w ogrodzie Eden, w którym wszystkie drzewa miały miły wygląd i smaczny owoc (por. Rdz. 2,9). W środku tego ogrodu rosło drzewo życia oraz drzewo poznania dobra i zła. Pan Bóg przykazał człowiekowi: "Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać do woli, a z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz" (Rdz. 2, 16-17).  
- I co się stało?... W ogrodzie pojawił się wąż, z którym Ewa, która stała się żoną Adama weszła w dialog - gdy ten zwrócił jej uwagę na piękne i smaczne owoce jakie rosły na drzewie życia - kusząc ją do ich spożycia i  zapewniając jednocześnie o tym, że nawet jeśli ona i jej mąż spożyją owoc z drzewa zakazanego przez Boga nie umrą pomimo przestrogi jaką pierwsi rodzice od Boga usłyszeli. Ewa uległa namowie węża i zerwała zakazany owoc dając go też mężowi do spożycia.

  Na co tu warto zwrócić uwagę; że szatan jeśli chce skusić człowieka do grzechu, nie mówi mu o tym, że to jest złe; wręcz przeciwnie; zachwala i stara się przekonać, że to jest dla nas dobre. On pochwala zło i usiłuje tak na nas wpłynąć, abyśmy dojrzeli jego piękno. Gdy próbujemy oprzeć się pokusie - szatan posługuje się kłamstwem (por. J. 8,44) Zapewnia; "nie umrzecie"; czyli. że "nic ci się nie stanie jeśli to uczynisz". Tu należy wyjaśnić, że każdy grzech ciężki sprowadza na nas śmierć duchową, którą jest odłączenie od Boga i zerwanie z Nim przyjaźni. Pan Bóg przestaje nas chronić i skazani jesteśmy wówczas na poniesienie skutków popełnionego przez nas zła (grzechu)    - bo gdy Pan Bóg ostrzega Adama, że gdy spożyje on owoc z drzewa zakazanego to wówczas umrze - nie mówi  o śmierci cielesnej; ponieważ mimo nieposłuszeństwa Bogu i popełnienia grzechu on i jego żona Ewa nadal w ciele żyją; analogicznie do każdego z nas kto ciężki grzech popełnia; my w ciele nadal żyjemy a każdemu kto dopuścił się grzechu ciężkiego wydaje się, że skoro nic mu się nie stało może nadal grzeszyć a i tak żadna kara go za to nie spotka. To właśnie szatan wprowadza grzesznika w taki stan odrętwienia, aby nadal go kusić do coraz większego zła. Zło zaczyna wciągać go jak bagno.













 Ewa nie umarła natychmiast; ona nadal żyła ze skutkami grzechu; Bożego przekleństwa ściągniętego na siebie przez  nieposłuszeństwo Bogu /o skutkach nieposłuszeństwa Bogu wiele można dowiedzieć się z Księgi Powtórzonego Prawa: "Przekleństwo za występki" rozdział 28, 15- do końca/. Następna rzecz na którą należy zwrócić uwagę; Ewa wchodzi z wężem w dialog /ten dialog zawsze toczy się w naszym sercu, które jest siedliskiem szatana lub tronem Boga w zależności od tego co wybieramy; dobro czy zło. - Patrz rysunki zamieszczone w poście na tym blogu: "Mądrość Boża płynąca z Krzyża - część I"/. Zawsze w chwili pokusy szatan usiłuje przekonać nas o tym, że to co on nam proponuje jest dla nas dobre. Każdy rozsądny człowiek powinien wtedy powiedzieć: "Idź precz, szatanie!" Z chwilą, kiedy człowiek zaczyna wchodzić w dialog z szatanem usiłując przekonać go o tym, że to co nam proponuje jest złe - ryzykujemy tym, że tę wojnę  przegramy. Lucyfer,  był jednym z najpiękniejszych w niebie aniołów, stojący najbliżej Boga; posiadł tak wielką mądrość, że uniesiony pychą zbuntował się przeciwko Bogu i zapragnął sam uczynić się Bogiem. "NON SERVIAN" - NIE BĘDĘ SŁUŻYŁ! I pociągnął za sobą jedną trzecią zbuntowanych aniołów którzy po przegranej walce ze świętym Michałem Archaniołem i dobrymi Aniołami stali się złymi duchami, a on sam strącony na ziemię stał się szatanem; tak więc wchodząc z nim w dialog praktycznie nie mamy szans wygrania; możemy jedynie rozprawić się z nim podobnie jak to uczynił Pan Jezus: "Idź precz szatanie!"

Wróćmy jednak do ogrodu Eden...


  Adam I Ewa po popełnionym grzechu nieposłuszeństwa zaczęli kryć się przed Bogiem. Co to oznacza? - Gdy po raz pierwszy człowiek przekroczy Boże przykazania ma pełną tego świadomość ponieważ sumienie jego nie jest jeszcze zdeprawowane i doprowadzając do wyrzutów daje mu sygnał: "źle postąpiłeś" i wzbudza lęk w sumieniu człowieka, który się boi, aby inni nie odkryli jego przestępstwa, przed którym chciałby uciec czy się gdziekolwiek schować. Człowiek zaczyna kryć się ze swoim grzechem żyjąc w ciągłym lęku. Jeżeli natychmiast nie wzbudzimy szczerego żalu z jego powodu  i nie wyznamy go w konfesjonale podczas Spowiedzi świętej szatan coraz bardziej /podobnie jak pająk/ oplatać nas będzie swoją siecią wciągając w coraz większe bagno i zacierając w naszych sumieniach poczucie winy. Zaczynamy relatywizować zło i uznawać go jako dobro /na podobnej zasadzie opiera się cała ideologia a raczej patologia genteryzmu!/. Nie czujemy już potrzeby oczyszczenia się z  grzechów, aby uwolnić się od przekleństwa, które cały czas wisi nad nami. Pan Bóg w ogrodzie Eden rzucił przekleństwo na węża, który skusił Ewę do popełnienia grzechu, tak jakby to właśnie węża uczynił winowajcą popełnionego zła: "bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i dzikich , na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia"/Rdz. 3,14/; ale Pan Bóg z powodu tego grzechu przeklął także Ewę:  "obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą"/Rdz. 3,16/ - Zauważmy, że Pan Bóg mówi tu o skutkach popełnionego grzechu czyli o skutkach przekleństwa. Grzech pierwszych rodziców spowodował grzech pierworodny, który przechodzi na wszystkie następne pokolenia i obciążone jest nim każde dziecko, które na świat przychodzi. Dopiero Chrzest święty i woda chrzcielna uwalnia każde nowo narodzone dziecko ze skutków grzechu pierworodnego i ciążącego na nim przekleństwa. W dalszym życiu każdy na siebie ściąga przekleństwo z chwilą  popełnienia grzechu, gdyż w momencie rzuconego na Ewę przekleństwa  - konsekwencje tego przekleństwa spadło na całe Ewy potomstwo, czyli na nas wszystkich. Ujawnia się w tym pewna zależność i pewna ciągłość; wąż kusiciel został przeklęty i każdy kogo uda mu się nakłonić do grzechu  to przekleństwo spada też na niego, ponieważ bierze    udział w tym grzechu; i dopiero świadomość tego, szczery żal, pokuta, Spowiedź sakramentalna uwalnia nas od skutków tego przekleństwa, który w konfesjonale bierze na siebie Jezus Chrystus. On stał się Przekleństwem /Ga. 3,13) z powodu moich grzechów, dlatego poniósł śmierć na Krzyżu; najbardziej haniebną śmierć w tamtych czasach, abym ja mógł(a) żyć. 

   Czy jesteśmy w stanie sobie wyobrazić wielkość tej ofiary, którą poniósł dla każdego z nas Jezus Chrystus? - To wykracza ponad wszelkie wyobrażenia człowieka, który bezmyślnie często odrzuca tą niewyobrażalną wprost ofiarę czyniąc "postępy" w coraz to perfidniejszych grzechach.

 

   Szatan  przez to, że nakłonił człowieka do popełnienia grzechu - stał się sam w sobie nie tylko grzechem, ale i przekleństwem. W tym momencie należy zapamiętać: grzech jest zawsze inspirowany przez szatana.
/ciąg dalszy nastąpi/
Opracowała: Zofia Sobieraj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz