sobota, 8 marca 2025

Egzorcyzm - najskuteczniejsza broń przeciwko szatanowi i złym duchom

 "Mów o tym, że jak kapłani nie wrócą do prywatnego odmawiania egzorcyzmów za zatwardziałych grzeszników - jak to było za Papieża Leona XIII-go - to świat nie ocaleje." Jezus Chrystus - Zbawiciel świata. 08.03.2025r.

   Poprzednio pisałam, że po uwolnieniu mnie z niewoli szatana oddałam się wewnętrznym aktem podczas Sakramentu Bierzmowania /rezygnując już na zawsze ze swoich czysto ludzkich pragnień posiadania  własnej rodziny, szczerze kochającej się jakiej ja nigdy nie miałam/ - Panu Jezusowi i Najświętszej Mateńce. Był to dzień 13 maja 1988 roku, który nie był moim wyborem ale wyznaczoną mi datą. Nic nie wiedziałam wówczas, że jest to szczególny dzień - kolejnej Rocznicy Objawień Matki Bożej Fatimskiej. - Czy ma to dla mnie jakieś szczególne znaczenie? - Czy może coś chce ode mnie? Zastanawiałam się, gdy po jakimś czasie o tych Objawieniach się dowiedziałam...

  - Odmawiając egzorcyzmy - doświadczałam wielkiej ich mocy i skuteczności; ale też nasilały się na mnie coraz bardziej ataki szatańskie i to w różnej formie; a to strata czegoś, a to nieuzasadniony niczym czyjś atak na moją osobę i to przez kogoś zupełnie mi nieznanego na ulicy... działo się dla mnie dużo nieprzyjemnych rzeczy. - Pisałam wcześniej o tym, że nawet strzały u siebie w mieszkaniu słyszałam, jakby ktoś chciał mnie zabić. A było to tak: któregoś wieczoru zadzwoniła do mnie koleżanka i powiedziała, że ktoś w Niepokalanowie zniszczył Figurkę Niepokalanej, która umieszczona była za szybą przed Muzeum Świętego Maksymiliana Marii Kolbe, przez niego samego jeszcze postawioną. "Módl się za sprawców czy sprawcę tego czynu"... Wiedziałam jakie modlitwy ma na myśli wiedząc, że odmawiam egzorcyzmy. Od razu podjęłam modlitwy egzorcyzmem za sprawców tego czynu po czym modliłam się jeszcze prosząc  o ich nawrócenie leżąc krzyżem. Czułam jakby ktoś siedział na moich nogach; nie mogłam nimi poruszyć. To wtedy usłyszałam trzy strzały, jakby ktoś z pistoletu wymierzył do mnie. - Czy się bałam? - Nie! Wiedziałam, że chroni mnie Pan Jezus i Jego Łaska, bo to przecież w Jego Imię wyrzucam złe duchy, a nie swoją mocą /gdybyśmy w swojej pysze uważali, że to my sami wyrzucamy z kogoś złe duchy - wówczas jak to komuś  powiedziałam: "Szatan by nas zmiażdżył jednym pociągnięciem swojego ogona"/. Dlatego tak ważne jest, aby podejmując odmawianie egzorcyzmów za kogoś, za dane miejsca czy rzeczy /bo za nie też można odmawiać egzorcyzmy np. za dom, na który rzucono klątwę, lub za rzecz przeklętą, która ma szkodzić komuś/ trzeba znajdować się w stanie łaski uświęcającej bez jakiegokolwiek grzechu ciężkiego.  

https://www.facebook.com/reel/1492845458265723

   Zwykle odmawiałam jeden egzorcyzm w nocy /najlepsza pora kiedy wszyscy śpią/ lub też dwa lub trzy, aby zwiększyć ich skuteczność za jedną osobę i zwykle kończąc odmawianie egzorcyzmu za daną osobę, ktoś mi do ucha szeptał prosząc o egzorcyzm za kogoś innego wymieniając z imienia tą osobę. Myślę, że to Anioł Stróż tych osób poddawał mi kolejne intencje, gdyż Aniołowie Stróże szukają u innych pomocy dla swojego podopiecznego, gdy sami nie są w stanie sobie poradzić i przyjść ze skuteczną pomocą; tak było za każdym razem. Musiałam w pewnym momencie przerwać odmawianie egzorcyzmów danej nocy, bo byłoby to już ponad moje ludzkie możliwości.

  Wobec nasilających się ataków potrzebowałam wsparcia jakiegoś kapłana. Szukałam więc kierownika duchowego; ale ci do których się zwracałam każdy mi odmawiał, choć żaden nie powiedział mi, że odmawiać mi ich jest nie wolno; nawet jeden z nich powiedział, że: :"To rzadki rodzaj apostolstwa - tak bardzo potrzebny"...  - Trochę czasu upłynęło zanim Pan Jezus postawił mi na drodze świątobliwego kapłana - dominikanina, który stał się moim wsparciem. Czasami sam do mnie dzwonił prosząc bym za kogoś odmówiła egzorcyzm. Jego nieoczekiwana śmierć była dla mnie dużą stratą. To na jego ręce złożyłam już uroczysty ślub oddania się Panu Jezusowi i Najświętszej Królowej Polski w  Święto Matki Bożej Różańcowej, która w przyszłości stała się moją ukochaną modlitwą. - Wierzę, że spogląda teraz na mnie z nieba i wstawia się za mną do Boga... Po jego śmierci znów szukałam kapłana na swojego duchowego przewodnika... Był to czas kiedy wiele razy ukazywał mi się Pan Jezus bardzo Cierpiący; gdy pytałam Go dlaczego tak Cierpi - odpowiadał mi, że to z powodu wielu kapłanów, którzy obrażają Go ciężkimi grzechami. Pan Jezus chciał, abym ofiarowała Mu się za Kościół katolicki, który jest bardzo zagrożony i za kapłanów, którzy nie idą za Jego głosem i obrażają Go ciężkimi grzechami. Pan Jezus wymieniał mi różne zagrożenia w obliczu, których stanął Kościół; było ich wiele jak: sekularyzm, modernizm, New Age a "Największym zagrożeniem dla Kościoła jest masoneria" - Słowa, które przekazał mi Pan Jezus. - Do tych wszystkich zagrożeń dochodzi obecnie zbliżającymi się wielkimi krokami Nowy Porządek Świata /NWO/, który ostatecznie ma zniszczyć Kościół katolicki i Państwa Narodowe oparte na wartościach chrześcijańskich. Pan Jezus mówił mi, że: "Trzeba ratować Kościół". 


Był to czas kiedy chciałam ofiarować się Panu Jezusowi za moją ukochaną Ojczyznę -  Polskę, którą bardzo kocham. Wówczas Pan Jezus tłumaczył mi że: "Jak będzie uratowany Kościół - to uratowana będzie Polska i cały świat".                                                                                                            Cdn.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz