poniedziałek, 28 listopada 2016

Piękna historia o Aniele

Znalezione w internecie

                   

Pewien człowiek bardzo chciał poznać Bożą drogę, dlaczego świat wygląda jak wygląda. Kiedy położył się pod drzewem i rozmyślając nad tym prosił Boga o odpowiedź, stanął przy nim anioł i powiedział:

- Chodź ze mną a pokażę ci drogi Pana.
Nie namyślając się długo poszedł za aniołem. Spotkali na swojej drodze dwóch ludzi. Jeden człowiek zły wręczył złoty kielich drugiemu dobremu. Anio
ł zaczekał, aż zasną, zabrał kielich dobremu i zaniósł do złego. Człowiek idący z aniołem spytał:

- Co robisz przecież to złodziejstwo.
- Nie zadawaj pytań tylko chodź i patrz, a poznasz drogi Boże - odpowiedział anioł.
Poszli więc dalej do chaty pewnego biednego człowieka. Gdy wyszedł z domu, anioł podpalił jego dom. Zirytowany człowiek idący z aniołem oburzył się na niego i zaczął gasić płomień, jednak anioł mu nie pozwolił:
- Jak możesz podpalać dom tego biednego człowieka. Powinieneś pomagać ludziom, a nie ich dręczyć - krzyczał człowiek
- Powiedziałeś, że chcesz poznać zamysł Boga nie wtrącaj się więc tylko chodź dalej!

Idąc dalej dotarli do strumienia i zatrzymali się przed kładką. Gdy zbliżył się ojciec ze swoim synkiem i weszli na kładkę, anioł przewrócił kładkę tak, że ojciec z synkiem wpadli do wody. Prąd wody porwał dziecko i utopiło się. Ojciec wyszedł z wody i zasmucony wrócił do domu.
- Nie tego już za wiele. Zniosłem jak okradłeś sprawiedliwego, podpalałeś dom biednego człowieka, ale to że zabiłeś niewinne dziecko to za dużo. Nie jesteś żadnym aniołem tylko demonem - krzyczał człowiek zdzierając kaptur z głowy anioła.
- Jestem aniołem wysłanym na ziemię przez Boga aby wypełnić Jego wolę na ziemi, a tobie wyjaśnić jaka jest Jego droga - odpowiedział
- Nieprawda Bóg taki nie jest. Na pewno nie kazał Ci robić tego co robisz - krzyczał dalej człowiek.
- Dobrze! opowiem ci dlaczego zachowałem się właśnie tak w każdej sytuacji. Otóż w kielichu, który zabrałem sprawiedliwemu człowiekowi była trucizna. Gdybym zostawił ten kielich człowiek ten otrułby się. Człowiek podstępny, który chciał otruć sprawiedliwego poniesie karę za swoje czyny. Biedny człowiek, któremu podpaliłem dom, znajdzie w zgliszczach wielki skarb, który pozwoli mu żyć dostatnio do końca dni. Człowiek, którego spotkaliśmy tu nad strumieniem, był złym człowiekiem. Nie chce znać Boga i prowadzi życie bardzo rozwiązłe. Po stracie swego małego synka, który i tak znajdzie się w Niebie, nawróci się do Boga i zmieni swe życie. Tak obaj będą w Niebie, Gdybym tego nie uczynił obaj zostaliby potępieni. Czy te wyjaśnienia pomogły ci zrozumieć wolę Bożą?

Człowiek słuchając z zainteresowaniem opowieści anioła zrozumiał, że Bóg widzi wszystko inaczej i bardziej doskonale niż on sam. Zrozumiał też, że na wszystko ma najlepsze rozwiązanie, choć zewnętrznie wydaje się ono bardzo bolesne.

=======================================================================

Dół formularza
   Jest to piękna historia, która pokazuje nam, inne spojrzenie Pana Boga od naszego postrzegania i rozumowania.  Kiedyś pewna kobieta, która była matką opowiadała mi o tym, że gdy jej córeczka była śmiertelnie chora, błagała usilnie Boga o jej uzdrowienie /trudno zresztą dziwić się, aby matka nie modliła się o uzdrowienie swojego dziecka/. Należy tu wyjaśnić, że była to głęboko wierząca kobieta i w takim przypadku prosząc i nalegając o jakąś szczególną łaskę, należałoby dodać: "jeśli jest taka Twoja wola, bo Ty Boże najlepiej wiesz to co w danej sytuacji jest dobre". - Ale w tym przypadku tego zabrakło. Córeczka wyzdrowiała, ale była całkowicie odmieniona i stała się tak niedobrym dzieckiem, że ta kobieta powiedziała mi wręcz, iż obecnie żałuje, że się tak modliła, bo gdyby wówczas odeszła z pewnością jej dusza poszła by do nieba, w obecnej sytuacji zagrożona jest potępieniem.  Inną sytuację znam z własnego doświadczenia; otóż sześcioletnia córeczka śmiertelnie zachorowała. Razem z rodzicami mieszkali na wsi, gdzie czasami bywałam. Rodzicie jej wozili ją po wszystkich niemal lekarzach i nikt nie był w stanie jej pomóc. Cała niemal wieś modliła się o jej uzdrowienie. Ja sama też włączyłam się w gorące modlitwy prosząc Boga o cud jej uzdrowienia i za którymś razem po gorących swych modlitwach miałam sen o tej dziewczynce, w którym pokazane mi zostało jej dorosłe życie i to jakim była niedobrym człowiekiem. I w tym śnie słyszę głos jakby z nieba: "Teraz jak odejdzie z tego świata jej dusza pójdzie prosto do nieba; gdy pozostanie przy życiu przez swoje postępowanie zostanie potępiona". - Po tym śnie ja jako osoba głębokiej wiary zaprzestałam modlitw o jej uzdrowienie. Dziecko to niebawem odeszło z tego świata.  Sama też doświadczyłam, że gdy "wymuszałam" na Bogu przez uporczywe modlitwie w jakiejś swojej sprawie na której mi bardzo zależało - przeważnie tego żałowałam; zawsze przeciwko mnie się to obracało i wiele zła doświadczałam. Po tych doświadczeniach doszłam do takiego stanu, w którym bezgranicznie ufam Bogu nawet wówczas gdyby miało mnie spotkać  jakieś nieszczęście; co zresztą czasami mi się zdarzało. Wówczas prosiłam tylko Boga, aby z tego zła czy nieszczęścia jakie mnie spotkało wyprowadził dobro, a wówczas zawsze doświadczałam wielkich łask.


  Jeśli bezgranicznie zawierzymy Bogu - wówczas życie staje się łatwiejsze a zło, które nas spotyka czy jakiekolwiek nieszczęścia stają się bardziej zrozumiałe. Nic się bowiem nie dzieje bez przyczyny; we wszystkim jest głęboki sens i logika. Pan Bóg nie jest bogiem bezsensu, ale w Nim jest ukryta Mądrość całego świata. I z tej perspektywy patrząc, gdyby narzeczeni prosili Boga przed zawarciem związku małżeńskiego, żeby do niego nie dopuścił, gdyby miał być dla któregoś z nich nieszczęściem - do wielu takich związków by nie doszło, z których najbardziej nieszczęśliwe są dzieci; niczemu winne istoty.

  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz